Czyże - goście dawno niewidziani Drukuj

23.03.2013

Chociaż w kalendarzu już wiosna, to za oknem mnóstwo śniegu. W karmniku nie brakuje więc gości.
Ale od kilku dni nie widujemy sikorek ani dzwońców. Na ich miejsce pojawiła się zadziorna klientela, której nie widzieliśmy od paru lat.

czyz-3m

Najpierw pokazał się jeden czyżyk. Tak mniej więcej tydzień temu. Przylatywał kilka razy dziennie i o dziwo był sam. Rozsiadał się wygodnie i, jak dzwońce, rozpoczynał biesiadę. Całkiem inaczej niż sikorki, które prawie w locie łapią jedno ziarenko słonecznika i uciekają na drzewo.

Niebawem jego koledzy zmiarkowali się, że gdzieś im znika na dłużej i wraca najedzony. Takiej gratki się nie przegapia i odkrywca karmnika już po trzech dniach został wytropiony i namierzony. No i zaczęła się prawie nieustająca uczta.

czyz-2m

na-drzewie-m

Na rosnącej przed oknem brzozie niemal stale czeka kolejka głodomorów. Gdy tylko zwalnia się miejsce w karmniku próbują w nim wylądować dwa lub trzy wygłodniałe osobniki. Nie brakuje przy tym kłótni i straszenia otwartym ostrym dziobem. Chwile spokoju zdarzają się tylko czasem.

czyze-1m

W karmniku jest taki harmider, że nawet nasz wiecznie śpiący kot otwiera żółte ślepia i nie może się oprzeć chęci skakania na szybę.
No bo który prawdziwy kot wytrzyma widok latającego mięska 5 cm od nosa?

spiacy1

bruno-oczy-m